Ktoś, Świadectwa

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ktoś, kto mnie kocha

 

Już od najmłodszych lat moje życie toczyło się wokół szpitali i sanatoriów. Jestem jedyną niepełnosprawną z całej czwórki mojego rodzeństwa. Rodzice nie traktowali mnie inaczej niż pozostałe dzieci. Nie miałam taryfy ulgowej w wykonywaniu obowiązków. Wszystko było dobrze do momentu, kiedy rozpoczęłam edukację. W szkole czułam się jak trędowata. Nie lubiłam wytykania palcami i powiedzenia "Agata nogą zamiata", oraz litościwych spojrzeń. A kiedy słyszałam od przechodniów: jakaś ty biedna - rodziła się we mnie agresja. To powodowało, że coraz częściej przesiadywałam w domu. Kilka lat później przyjechałam do Bielska-Białej, gdzie mieszkał już mój ojciec z moją starszą siostrą Beatką.

 

Któregoś dnia Beata zaproponowała, abym pojechała z nią do jej kolegi Mirka, ponieważ ma mu oddać książkę. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, iż wtedy otrzymałam od niego, kogoś zupełnie mi obcego, w darze obraz, który mi się bardzo podobał. Zachowanie Mirka zastanowiło mnie, ponieważ odczułam, że zrobił to szczerze i bezinteresownie.

 

Kiedy kilka dni później spotkaliśmy się ponownie, usłyszałam coś, co zupełnie odmieniło nie tylko moje myślenie, ale całe moje życie. Były to słowa, że jest Ktoś, kto mnie bardzo kocha i akceptuje, że nie jestem sama i że ten KTOŚ chce, aby mi było lepiej - a to poruszyło moje serce do głębi. Zrozumiałam, że mówił o Jezusie. Zapytałam, co mogę ze swej strony uczynić dla Niego ? Wtedy Mirek pomodlił się ze mną modlitwą pokutną, ponieważ zrozumiałam, że ja również jestem grzesznicą i z tego powodu, jeśli nie przyjmę przebaczenia swoich win, poniosę karę za moje grzechy. I od tego dnia, kiedy podjęłam decyzję kroczenia za Jezusem, stałam się Jego dzieckiem, umiłowaną córką. Pomogło mi to w uwolnieniu się od myśli, że moje kalectwo jest konsekwencją za grzechy rodziców jak to powiedział mi kiedyś pewien człowiek, który był dla mnie autorytetem.

 

Moje życie nabrało sensu. Zapragnęłam tak żyć, by każdy dzień przybliżał mi Jezusa. I choć nie stał się cud uzdrowienia moich nóg, to jednak Bóg sprawił cud w moim umyśle, sercu i duszy. A wierzę, że kiedyś uzdrowi również i moje dolegliwości fizyczne. Jezus dał mi nadzieję, optymizm i radość życia. Spełnił też moje marzenia, bo w zborze, do którego uczęszczam, spotkałam wspaniałego mężczyznę, który chce dzielić ze mną swoje życie "tak długo, aż Bóg nas nie odwoła z tej ziemi". Kocham Boga z całego serca i z wdzięczności za Jego miłość do mnie chcę Mu służyć do końca moich dni.

... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • psp5.opx.pl